Ameryki nie odkryję stwierdzeniem, że decyzja o odwołaniu
ministra Gowina była od co najmniej kilku miesięcy kwestią czasu. Niepokorny, zjednywający
sobie elektorat konserwatywny jak i niezadowolonych wyborców PiS-u Jarosław
Gowin już przed ministerską nominacją w 2011 roku, prezentował twarde poglądy
i silną osobowość, z którą premier musiał się liczyć.
Czy jego siła w partii i rządzie była zbyt wielka, zagrażająca jej spójności i
względnej jedności? Prawda jest taka, że każda decyzja premiera,
zarówno pozostawiająca Gowina w randze
ministra, jak i odwołująca go, byłaby dla Tuska i całej koalicji rządzącej
sprawą kłopotliwą, niewygodną. Nie bez znaczenia jest czas, w którym
nastąpiło odwołanie Gowina. Sytuacja ma miejsce w przeddzień majówki, tak aby nastawieni
urlopowo, oderwani w większym lub mniejszym stopniu od poważnej polityki, czytelnicy, wyborcy,
forumowicze, mieli jak najmniej chęci do dyskusji i nagłaśniania sprawy.
Na dłuższą metę utrzymywanie „niewygodnego” ministra,
mówiącego innym językiem niż większość ministrów i posłów PO, było nie do
zniesienia. Drogi Tuska i Gowina rozeszły się już dawno temu (o ile w ogóle
były podobne), stanowisko w rządzie dla tego drugiego było raczej zabiegiem
technicznym, zamknięciem ust niepokornemu konserwatyście. Pracując w
ministerstwie Gowin nie był już tak otwarty jak przed zwycięskimi dla PO
wyborami, kiedy to pokazywał swoją częściową odmienność od stanowisk partii
Tuska.
Jawny sprzeciw wobec
aborcji i in vitro, zatrzymanie ustawy o związkach partnerskich, lista 50 zawodów uprawianych bez licencji i certyfikatów,
w końcu odważne słowa o przekształceniu małych sądów w wydziały zamiejscowe większych- z tymi sprawami
kojarzyć będziemy ministra sprawiedliwości Gowina. Jaka będzie przyszłość tego
polityka? Kolejna konserwatywno- prawicowa partia czy może rozmowy z PiS- em,
Solidarną Polską, a może PJN- em ? Może urlop i nabranie sił z dala od
politycznej szachownicy?
Najbliższe dni, może nawet tygodnie wskażą jaką drogę
wybierze lider skrzydła konserwatywnego Platformy Obywatelskiej. Obserwując
sejmową arytmetykę ukazuje się nam coraz większa kruchość koalicyjna, która po
niespodziewanych roszadach w PSL-u staje
się problemem dla premiera i całego rządu. Osoba Tuska ma teraz decydujące
znaczenie- takiego czasu próby lider Platformy prawdopodobnie jeszcze nie przechodził.
0 komentarze:
Prześlij komentarz