Najlepsze jest jednak to, że wierzący w kalendarz Majów wróżbici,
apokaliptyczni jasnowidzowie i inni jaśnie oświeceni forumowicze wieszczący w
komentarzach koniec ludzkości, odczuwają bolesny, prawdziwy zawód. Przepełnieni
niedowierzaniem nie mogą pogodzić się z tym, że nie nastąpiło żadne wielkie boom,
że Słońce dalej promieniuje nad horyzontem, że znowu trzeba sprzątać na święta.
W tegorocznym przypadku zamiast mówić „z dużej
chmury mały deszcz” powinniśmy mówić „z wielkiej farsy większa farsa”. Motyw z
końcem świata pokazywał się wszędzie: od zapadnięcia się ulicy w Ostrowcu
Świętokrzyskim po stłuczoną bombkę choinkową, która upadła podczas ubierania
rodzinnej choinki. „Bombowe” przykłady można by mnożyć w nieskończoność;
mnie najbardziej rozśmieszył zmontowany filmik kolegi, z powiewającą, porwaną
chorągiewką i zniszczoną przednią lampą samochodu. Plus oczywiście muzyczka z jakiegoś horroru w swoim apokaliptycznym wydźwięku. I podpis „koniec świata w …Można się
przestraszyć.
Swoje pięć minut w tej sytuacji przeżywają…Majowie. Kapłani
tej zadziwiająco zdolnej cywilizacji przewidzieli nie tyle koniec świata, co przejście
z jego czwartego cyklu na piąty. Przejściu temu miały towarzyszyć przeróżnego
rodzaju kataklizmy. Niestety, w wyniku braku trzęsień ziemi, uderzenia komety, latających
samochodów, które porywają tornada czy zalanego Manhattanu, proroctwa filmowych
„2012” i innych podobnych produkcji musiały obejść się smakiem.
Dziękujmy za wszystko niebiosom, że koniec świata ograniczył
się do mniej lub bardziej humorystycznych internetowych składanek. Obudziliśmy
się następnego dnia w nowym i ostatnim(o zgrozo!) kręgu świata według Majów, a
jednocześnie w starej, niezmienionej rzeczywistości. Dziękujmy, że nie musieliśmy
schodzić do kopalń jak kobiety w „Seksmisji” lub do bunkrów czy jaskiń jak nasi
bardziej pochyleni i owłosieni przodkowie. Licząc te „poważne” końce świata pozostaje
nam teraz blisko ćwierć wieku spokojnej egzystencji. Czy w 2036 roku
powstrzymamy lecącą w stronę Ziemi zagładę w postaci asteroidy Apophis? Widząc
jak w filmach dzielni kosmonauci wysadzają kosmiczne pociski, które niosą Ziemi i
człowiekowi śmierć, pozostaję spokojny.
0 komentarze:
Prześlij komentarz