Interwencja Sowietów w Afganistanie w 1979 roku przekreśliła
jakiekolwiek szanse na poprawę relacji Wschód – Zachód. Ucierpiał przy tym także
sport olimpijski. Agresja sowiecka sprawiła, że wiele państw Zachodu
zbojkotowało igrzyska w Moskwie (1980), z kolei cztery lata później
reprezentacje krajów socjalistycznych nie pojechały na sportową imprezę w Los
Angeles. Nie była to odpowiedź za rok 1980, „rewanż” Moskwy i państw satelickich
nastąpił z innych powodów.
Propaganda w służbie sportu
Po Afganistanie do sportu wkroczyły, silne jak nigdy
wcześniej, mechanizmy propagandy. Jeszcze przed nastaniem zimnej wojny rodzina
olimpijska wiedziała jak państwo – gospodarz igrzysk potrafi wykorzystać
machinę propagandową do pokazania swojego sukcesu. Działo się tak w 1936 roku,
kiedy organizatorem letnich igrzysk był Berlin, stolica budowanego od trzech
lat reżimu Adolfa Hitlera. Zimowe igrzyska z niemniejszą pompą zorganizował w
tym samym roku kurort Garmisch – Partenkirchen. Obok wypuszczonych gołębi,
stanowiących symbol pokoju, zawody stały pod znakiem demonstracji, salutowania
wodzowi (nie tylko przez Niemców) i podkreślania potęgi nazizmu.
Kontekst tamtych wydarzeń był zupełnie inny niż czterdzieści
cztery lata później. Naziści nie mieli konkretnego wroga w sporcie, w którego
uderzaliby choćby pośrednio. Liczyła się przede wszystkim propaganda sukcesu,
którą mieli wprowadzać zwycięstwami aryjscy sportowcy. Pamiętajmy, że
dygnitarze Rzeszy nie mieli jeszcze wówczas w planach Holokaustu i obozów
zagłady. Fenomenem, a zarazem niemieckim kompleksem w zawodach były występ
czarnoskórego lekkoatlety ze Stanów Zjednoczonych. Amerykanin Jessie Owens
zdobył w Berlinie cztery złote medale, zmuszając Hitlera do pogratulowania
gorszemu rasowo mistrzowi.
bojkoty IO rozpoczęły się na dobre w 1976 roku. Do Montrealu nie pojechały państwa arabskie, fot. wikipedia |
Rasowe uprzedzenia, które skończyły się wraz z tragedią II
wojny światowej, były jedynie zapowiedzią tego jak można wmieszać do sportu
politykę i propagandę. Groźba wojny atomowej oraz walka o wpływy komunizmu z
demokracją na całym świecie odbiły się echem na arenach olimpijskich. W 1952
roku w Helsinkach po raz pierwszy zaprezentowali się światu sportowcy
radzieccy. Od tego momentu rozpoczęła się wieloletnia rywalizacja sportowców
USA i ZSRR, wychodząca daleko poza świat bieżni, hal, pływalni, ringów.
Mimo zimnej wojny, która doprowadzała do sportowego „wyścigu
zbrojeń”, zmagania olimpijczyków przebiegały w duchu fair play. Trwało tak do
końca lat siedemdziesiątych, kiedy jedno wydarzenie zmieniło bieg historii.
Także tej olimpijskiej.
Wojna dzieli sportowy świat
Trudno uwierzyć, że początek 1979 roku nie wskazywał na
radykalne ochłodzenie relacji Moskwa – Waszyngton. Przywódcy tych państw,
Leonid Breżniew ze strony Związku Radzieckiego i Jimmy Carter ze strony Stanów
Zjednoczonych, podpisali na początku lipca układ SALT II. Ograniczał on
zbrojenia strategiczne obu stron w zakresie produkcji rakiet do przenoszenia
bomb jądrowych. Choć senat USA ostatecznie nie ratyfikował układu, obie strony
planowały stosować się do jego postanowień. Grudniowa agresja ZSRR na
Afganistan zniweczyła jednak te zamiary.
przykładowa odezwa z okładki do bojkotu moskiewskich igrzysk, fot. pinterest.com |
Strony ograniczyły kontakt z ideologicznym wrogiem do
minimum. Na początku 1980 roku prezydent Carter zasugerował Kongresowi, by
amerykańscy sportowcy zbojkotowali igrzyska w Moskwie, jeśli sowieckie tanki w
ciągu miesiąca nie wyjadą z Afganistanu. Parlament poparł inicjatywę
prezydenta, a ponieważ ultimatum złożone Związkowi Radzieckiemu nie doczekało
się odpowiedzi, igrzyska czekał pierwszy taki bojkot w historii. Rząd USA obiecywał,
że będzie nakłaniał pozostałe państwa, by również nie brały udziału w
moskiewskich igrzyskach.
Przewodniczący Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego
Michael Killanin usilnie ratował sytuację. W maju 1980 roku Breżniew zgodził
się na propozycję Irlandczyka, by reprezentanci państw zachodnich występowali
pod flagą olimpijską, a nie narodową. Na takie rozwiązanie przystały m. in.
kadry Wielkiej Brytanii (mimo ostrego sprzeciwu premier Margaret Thatcher),
Francji czy Włoch. Ich zwycięzcom nie grano później hymnów narodowych. Mediacja
Killanina nie przyniosła sukcesu w przypadku USA. Tamtejszy Komitet Olimpijski
twardo obstawał przy bojkocie imprezy. Do Moskwy nie przyjechali też sportowcy
z Niemiec Zachodnich, Chin, Japonii, Kanady i państw muzułmańskich. Ogółem
igrzyska w 1980 roku zbojkotowało 65 krajów. Razem z uczestnikami pod flagą MKOL
w zawodach wystąpiło 5179 sportowców z 81 państw.
okładka amerykańskiego Newsweeka, styczeń 1980 rok |
Do nieuczestniczenia w igrzyskach namawiano też polskich olimpijczyków.
Agitację poprzez apele prowadziło Radio Wolna Europa, wplatając do idei bojkotu
sprawę Katynia i napadniętego przez Sowietów Afganistanu. Apele oraz liczne
kampanie przeprowadzane w konspiracji na niewiele się zdały, do Moskwy Polski
Komitet Olimpijski posłał najliczniejszą reprezentację w historii. Liczyła ona
306 sportowców.
Brak wielu zawodników dał się najbardziej odczuć w lekkiej
atletyce i pływaniu, choć poziom igrzysk był wysoki. Pobito 20 rekordów świata. Zawody zdominowali
gospodarze - sowieccy sportowcy zdobyli 195 medali, w tym aż 80 złotych.
Wyprzedzili ekipę Niemiec Wschodnich, która wywalczyła 126 krążków, z czego 47
złotych. Polacy stawali na podium najwięcej razy w historii igrzysk (32), lecz
tylko trzy razy na najwyższym stopniu. Złote medale były zasługą Bronisława
Malinowskiego (bieg na 3000
metrów ), Jana Kowalczyka (jeździectwo konne) i Władysława
Kozakiewicza (skok o tyczce).
Amerykanie zaproponowali alternatywne zawody do igrzysk w
Moskwie. Przeszły one do historii jako Olympic Boycott Games. Odbywały się w
Filadelfii, a sportowcy rywalizowali tylko w konkurencjach lekkoatletycznych.
Odzew ekip bojkotujących Moskwę był słaby – do Filadelfii przyjechały nieliczne
reprezentacje 29 z 65 krajów, które nie uczestniczyły w igrzyskach w stolicy
ZSRR. Poza Stanami Zjednoczonymi w Olympic Boycott Games wystartowali m. in.
reprezentanci Chińskiej Republiki Ludowej, Niemiec Zachodnich czy Kanady. O
równej rywalizacji nie było mowy, na 33 konkurencje Amerykanie triumfowali w
dwudziestu. Medale zdobywały reprezentanci dziesięciu krajów, m. in. Sudanu,
Kenii czy Bahamów.
Sportowy rewanż
W rewanżu za bojkot igrzysk w Kraju Rad, Związek Radziecki i
państwa demokracji ludowej nie wysłały swoich reprezentacji do Los Angeles. Oficjalnym
powodem absencji nie był jedynie wizerunkowy rewanż za bojkot Moskwy.
Przywódcy mocarstw, tak jak przed czterema laty, ponownie
używali zimnowojennej retoryki. Podgrzewały ją wyścig zbrojeń oraz zapalne
wydarzenia. We wrześniu 1983 roku Sowieci zestrzelili nad Sachalinem
południowokoreański samolot z 269 osobami na pokładzie, z kolei miesiąc później
spadochroniarze amerykańscy interweniowali w Grenadzie, a politycy obsadzili
„przyjazny” rząd. ONZ potępiło obydwa akty. Na początku kolejnego roku Związek
Radziecki rozpoczął kampanię propagandową, która uderzała w przyszłych
organizatorów igrzysk.
Przywódcy Kremla znaleźli inny pretekst. W obawie przed
smogiem oraz brakiem bezpieczeństwa i zaplecza sportowego w mieście aniołów
sportowcy z państw bloku wschodniego nie pojechali do Ameryki. Bojkot igrzysk
zadeklarowało wstępnie 17 państw socjalistycznych, w tym Polska. Z satelitów
Moskwy wyłamały się jednak - bez konsekwencji - Rumunia i Jugosławia. Rumuni
zdobyli się na historyczne osiągnięcie: zdobyli aż 20 złotych medali zajmując
drugie miejsce w klasyfikacji za Amerykanami. Warto wspomnieć, że w Los Angeles
do olimpijskiej rodziny powrócili po 36 latach przerwy sportowcy z Chin.
Reprezentowali po raz pierwszy Chińską Republikę Ludową. Poza kilkunastoma
wyjątkami w Los Angeles zaprezentowało się o wiele więcej państw niż cztery
lata wcześniej w Moskwie. Przysłały one 6797 sportowców z 140 krajów.
znaczek pocztowy zawodów "Przyjaźń-84", fot. wikipedia |
W ramach rewanżu za bojkot z 1980 roku Rosjanie
zaproponowali alternatywne zawody sportowe. Na tę propozycję musiały przystać
komitety olimpijskie pozostałych państw bloku. Cykl zawodów przeszedł do
historii pod nazwą „Przyjaźń-84”. W odróżnieniu od idei miasta-gospodarza
igrzysk, konkurencje odbywały się w różnych krajach. Dla Polski zawody były
jednym z pierwszych sposobów na wyjście z izolacji międzynarodowej po stanie wojennym.
Nad Wisłą sportowcy mierzyli się w jeździectwie, judo, pięcioboju, tenisie i
hokeju na trawie. Zawody rozgrywały się także poza Europą: w Mongolii odbywały
się sztuki walki sambo, w Korei Północnej tenis stołowy, a na Kubie boks,
siatkówka i piłka wodna.
Zawody stały na bardzo wysokim poziomie. Nie obyło się bez
porównań z igrzyskami w Los Angeles. W królowej sportu zawody socjalistyczne
przyniosły lepsze wyniki niż igrzyska (28 z 41 konkurencji). Polacy zdobyli 7
złotych medali, większość w konkurencjach rozgrywanych u siebie (judo,
jeździectwo). Przez lata nasi medaliści z „Przyjaźni-84” żyli w zapomnieniu,
bez żadnego wsparcia ze strony państwa. Dopiero w 2007 roku prezydent Lech
Kaczyński nadał im takie same uprawnienia i przywileje jak medalistom
olimpijskim.
0 komentarze:
Prześlij komentarz