Aktywny Student, akademicki organizator szkoleń, wykładów i warsztatów z życiowymi inspiratorami, trenerami biznesu rozpędza się coraz szybciej. Ostatnim naszym gościem była Magda Bębenek. Autorka książki "Polka potrafi" zachęca, nie tylko panie, nie tylko młodych do podejmowania inicjatyw, aktywnego życia i czerpania z niego jak najwięcej się da.
Czy „Polka potrafi” jest książką również dla mężczyzn? Jak oni powinni ją odczytywać?
Magda Bębenek: W sprawie książki pojawiały się zarzuty feministyczne w moją stronę. Choć jest to książka oparta na kobiecych historiach nie jest tylko dla kobiet! Nawet pierwszą recenzję dostałam od faceta. Tylko ze względów marketingowych i faktu że jestem kobietą kieruję ją przede wszystkim do kobiet. Kolejna sprawa – nie znajdziesz tu historii w stylu „mam zespół napięcia przedmiesiączkowego i jest problem”. To jest książka o pasji, spełnianiu marzeń, podążaniu własną drogą, definiowaniu sukcesów po swojemu. Narzędziami są zaś historie tych kilkunastu kobiet. To nie jest tak, że chcę je odrodzić i powiedzieć »facetom wstęp wzbroniony«. Nie. O równouprawnieniu świadczą też oczekiwania jakie spadają na obie płcie. To nie jest
tak, że tylko kobiety są stresowane, np. wyglądem. Nie tylko im się mówi żeby były takie, a nie inne. Chłopcom od małego wbija
się „nie płacz” itd. Oni mają nie okazywać swoich emocji.
Idąc
dalej: radź sobie...
Wypij, daj komuś w gębę, utrzymaj rodzinę.
Piszesz i
uważasz, że powinniśmy jak najwcześniej ukierunkowywać się na to co chcemy i
lubimy robić. W Twojej drugiej książce, życie bohaterek otworzyło się dopiero
po 40-stce.
W trakcie
spotkań ze mną wiele kobiet dojrzałych mówiło, że to co mówię nie ma przełożenie
na ich życie, że jest to inspiracja, ale tylko dla młodych dziewcząt. Dwadzieścia kolejnych lat doświadczeń:
problemów z dziećmi, pracą, mężem i zapominamy, że kiedy mieliśmy dwadzieścia
lat to też mieliśmy przypisane pewne role. Ludzie już wtedy wymagają od nas
pewnych rzeczy, ról, z których mamy się wywiązywać.
Zacytuję ci wyrazisty fragment książki: «Pytano mnie czy nie
uważam, że młode kobiety mają łatwiej niż te po 40-ce. Nie uważam tak. Każdy
wiek i każda rola niosą za sobą podobne zagrożenia. Jedziemy na tym samym wozie,
tylko w dwóch przeciwnych kierunkach. Wy czujecie się spychane na margines społeczeństwa,
my wystawiane jesteśmy na jego ogromną presję. Wy czujecie, że zmarnowałyście
wiele lat, od nas wymaga się spędzenia najlepszych lat naszego życia zestresowanymi
przed biurkiem, budując bezpieczeństwo finansowe. Wy czujecie, że poświęciłyście
się dla dzieci, nas ciągle się pyta kiedy założymy rodzinę. Wy czujecie brak
entuzjazmu i marzeń, nam się je zabija w zalążku, mówiąc: "później , najpierw zrób swoje". Wy
podupadacie na zdrowiu, my nie mamy czasu aby o swoje zadbać.
Mówi się, że starzejemy się w momencie, kiedy marzenia
zastępujemy żalem, że czegoś nie zrobiliśmy. Jak szybko starzeją się 20-latki
XXI wieku? Czuję, że mimo niewątpliwych różnic wyzwania "dwudziestek" i "czterdziestek" są bardzo podobne. «
Twoja
esencja książkowa nie jest zestawieniem Polek tylko weń opisanych, podpasuje do nich każda z kobiet
swojego pokolenia.
Dokładnie.
Postrzega się, że takie przesłanie jest tylko dla młodych kobiet. Nie
uwzględnia się tego, że nam się mówi: musisz założyć rodzinę, skończ studia,
zdobądź doświadczenie. Najpierw te rzeczy, potem realizuj się jak możesz. Za przeproszeniem - guzik prawda! Większość osób gubi marzenia, entuzjazm do życia, ambicje. Trudy życia wysysają z nas najlepszą substancję.
Jako autorka krzepiącej książki i podróżniczka-patriotka przekazujesz światu, że Polak
potrafi?
Jasne. To przesłanie
jest także pod kątem tego, że mamy wrodzone kompleksy i poczucie
beznadziejności. Gdzie kogoś spotkam to słyszę jacy jesteśmy słabi,
beznadziejni, u nas się nie da. Ja mówię inaczej. Gucio, wszystko się da, tylko
trzeba działać i chcieć.
0 komentarze:
Prześlij komentarz