Polska - Bułgaria 2:3. Odpadliśmy z Mistrzostw Europy

Na barażach o ćwierćfinał polscy siatkarze zakończyli udział w Mistrzostwach Europy. Po zaciętym meczu „biało- czerwoni” ulegli Bułgarii 2:3, mimo że prowadzili już 2:0 w setach. Odpadnięcie siatkarzy dopełnia obrazu klęski polskiego sportu drużynowego jak a nastąpiła we wrześniu- przed nimi z turniejami przedwcześnie żegnali się koszykarze (Euro), siatkarki (Euro), piłkarze, zarówno reprezentacji (mundial) jak i klubowego mistrza Polski (Liga Mistrzów).

Miłe złego początki
Dwa pierwsze sety wygrane do 22. punktów nie zwiastowały pięciosetowego maratonu. Polacy, tak jak w meczach grupowych, nie zachwycali, momentami wręcz irytowali swoją nieregularnością. Gra z kontry była – tak jak w całym turnieju – piętą achillesową polskiego zespołu. Przy dobrym przyjęciu (zwłaszcza libero Paweł Zatorski, Michał Winiarski) i wykańczaniu ataków w najważniejszych momentach setów i przy błędach rywali to "biało- czerwoni" jako pierwsi uzyskiwali 25 punktów. Niepokoiły nas z kolei liczne błędy w polu serwisowym. Nasi serwujący, szczególnie Grzegorz Bociek, oddali w ten sposób kilka bezcennych punktów.

Z Bułgarią o ćwierćfinał, Rosja szczęśliwie ominięta

Skoro już oglądam siatkarskie turnieje wrześniowymi miesiącami od lat, pozwolę sobie poblogować i komentować sytuację naszych siatkarzy na kolejnym etapie rozgrywki polsko- duńskiego EURO. W ostatnim meczu grupy B Polscy siatkarze pokonali Słowację 3:1 (26:24, 20:25, 25:19, 25:22). Zwycięstwo dało „biało- czerwonym” 2. miejsce w grupie B i pozwoliło uniknąć Rosji w barażu o ćwierćfinał Mistrzostw Europy.

Podopieczni trenera Andrei Anastasiego zmierzą się w barażu o ćwierćfinał z Bułgarią. Rywal wydaje się kibicom jak i samym siatkarzom w zasięgu. - Byliśmy przygotowani na każdą drużynę, aczkolwiek na pewno trochę łatwiej będzie się nam grało z Bułgarami. Myślę, że kibice zrobią fajny kocioł, a my zagramy swoją siatkówkę. To powinno wystarczyć do zwycięstwa – przyznał dla Wirtualnej Polski Grzegorz Bociek, atakujący reprezentacji, odkrycie turnieju.

Siatkarska nerwówka z happy endem na otwarcie Mistrzostw Europy

W pierwszym meczu mistrzostw Europy w siatkówce reprezentacja Polski pokonała Turcję 3:1. Na chwilę obecną jedno jest pewne- wynik satysfakcjonuje zdecydowanie bardziej niż gra „biało- czerwonych”.


Najważniejsze są w tej chwili trzy punkty, które zainkasowali Polacy przy takim wyniku. Mecz „wejścia” w turniej nie był jednak spacerkiem. Mecz z Turcją pokazał mnóstwo kontrastów w grze Polaków. Turniejowa maszynka w narodowych barwach wyglądała momentami na niezgrany kolektyw, popełniający najprostsze błędy. Najbardziej drażniło to widzów w Ergo Arenie i przed telewizorami w trzecim i czwartym secie, kiedy wyniki setów i całego meczu były wciąż otwartą sprawą. 

Planica z rekordem świata już w 2014 roku?

Norwesko-słoweńska rywalizacja o rekord świata nabrała dziś tempa. Na Letalnicy- słoweńskim mamucie, który w 2011 roku utracił miano największej skoczni świata na rzecz Vikersundbakken- rozpoczęła się gruntowna modernizacja. Cel jest jasny: odzyskanie rekordu świata.

Bariera 240 metrów padła na początku 2011 roku. Johan Remen Evensen dwukrotnie bił rekordy świata- najpierw  uzyskał  w treningu 243,5 metra, a później, w kwalifikacjach 246,5 metra. Ostatni wynik jest po dziś dzień najdłuższym skokiem w historii. Poprzedni rekord, należący do Bjoerna Einara Romoerena, wynosił 239,5 metra i został ustanowiony w Planicy w 2005 roku. Do wyniku Evensena zbliżyli się jego rodacy: Anders Fannemel (244,5 metra) i Rune Velta (243) w 2012 roku oraz Gregor Schlierenzauer (243,5) w 2012 roku. W granicę 250. metra celował, będący w znakomitej formie podczas Turnieju Czterech Skoczni ,kolejny Norweg, Anders Jacobsen. Z tych planów nic jedna nie wyszło, sędziowie i natura pozwoliły dofrunąć w tym roku do 240. metra jedynie Schlierenzauerowi.   

17 września- cios, który pociągnął kolejne zbrodnie

W nocy z 17 na 18 września 1939 roku polski ambasador w Moskwie, Wacław Grzybowski, został wezwany w trybie pilnym do Komisariatu Spraw Zagranicznych. Zastępca Wiaczesława Mołotowa  (odpowiednika naszego ministra spraw zagranicznych) -Władimir Potiomkin - wręczył polskiemu ambasadorowi notę dyplomatyczną, która uzasadniała de facto zbrojną napaść na Polskę.
Stalin potrzebował pewności, że alianci nie wesprą Polski oraz powodu, który pozwoliłby złamać pakt o nieagresji z 1932 roku. Po spełnieniu pierwszego warunku Sowieci uznali, że Polska zbankrutowała, a Warszawa została zdobyta przez hitlerowców. W nocie znalazł się wpis „wzięciu pod opiekę ludności ukraińskiej i białoruskiej” zamieszkujących przedwojenne Kresy II Rzeczpospolitej. Dla Związku Radzieckiego był to oficjalny pretekst do wkroczenia, nieoficjalnie zaś argument do zrealizowania założeń paktu Ribbentrop- Mołotow, a przede wszystkim tajnego protokołu. Ten ostatni mówił o podziale Polski na część okupowaną przez Niemców i Sowietów.

POkruszenie

Z niepokornej „trójcy”: John Godson, Jarosław Gowin, Jacek Żalek, która niedawno wstrzymała się od głosowania w sprawie budżetu i której zawieszono członkostwo w partii na trzy miesiące, wszyscy są już poza Platformą Obywatelską. Ostatni z posłów potwierdził decyzję swojego odejścia z partii Donalda Tuska dziś o godzinie  11.

Pojedyncze odchodzenia „konserwatystów” nie wydają się przypadkową zagrywką. Zgrane w czasie, a jednocześnie prowadzone indywidualnie przez każdego posła z osobna , są serią wymierzonych ciosów, za którymi idą kolejne politologiczne i medialne spekulacje. Mowa tu o faktycznej rozsypce Platformy, a przynajmniej części, którą skupiał do tej pory Gowin. Podobna nagonka, w zgranym medialno- opozycyjno- internetowym tonie nie miała wcześniej miejsca odkąd w 2007 PO, wespół z koalicyjnym Polskim Stronnictwem Ludowym, przejęli władzę w polskim parlamencie.

W słusznej sprawie- polski wrzesień 1939 roku

Szybka klęska, która obróciła dwudziestoletni dorobek polskiego państwa w gruzy czy raczej ratunek sprawy i własnego honoru w momencie, kiedy reszta świata dla ratowania pokoju oddałaby kolejne części własnej suwerenności? A może wszystkiego po trochu? Polski wrzesień 1939 roku jest kolejnym tematem do wielkiej debaty historycznej.

Zachować pamięć
Pielęgnowanie tej czułej dla Polaków daty jest czymś oczywistym. W corocznych uroczystościach biorą udział  przedstawiciele kolejnych władz, które przypominają o tym, co spotkało naród polski i świat pierwszego wrześniowego poranka 1939 roku o 4:40. Myślami jesteśmy wówczas z obrońcami Westerplatte, Poczty Gdańskiej, mieszkańcami Wielunia i wszystkimi polskimi armiami, na które bez wypowiedzenia wojny rzuciły się wojska Hitlera.

 
Design by Free WordPress Themes | Bloggerized by Lasantha - Premium Blogger Themes | cheap international calls