Na barażach o
ćwierćfinał polscy siatkarze zakończyli udział w Mistrzostwach Europy. Po
zaciętym meczu „biało- czerwoni” ulegli Bułgarii 2:3, mimo że prowadzili już
2:0 w setach. Odpadnięcie siatkarzy dopełnia obrazu klęski polskiego sportu drużynowego jak a nastąpiła we wrześniu- przed nimi z turniejami przedwcześnie żegnali się koszykarze (Euro), siatkarki (Euro), piłkarze, zarówno reprezentacji (mundial) jak i klubowego mistrza Polski (Liga Mistrzów).
Miłe złego początki
Dwa pierwsze sety wygrane do 22. punktów nie zwiastowały
pięciosetowego maratonu. Polacy, tak jak w meczach grupowych, nie zachwycali,
momentami wręcz irytowali swoją nieregularnością. Gra z kontry była – tak jak w
całym turnieju – piętą achillesową polskiego zespołu. Przy dobrym przyjęciu
(zwłaszcza libero Paweł Zatorski, Michał Winiarski) i wykańczaniu ataków w
najważniejszych momentach setów i przy błędach rywali to "biało-
czerwoni" jako pierwsi uzyskiwali 25 punktów. Niepokoiły nas z kolei
liczne błędy w polu serwisowym. Nasi serwujący, szczególnie Grzegorz Bociek,
oddali w ten sposób kilka bezcennych punktów.