Tytuł posta, który do
tej pory utożsamiany byłby z przeładowaniem swoich alkomożliwości, nie ma z
alkoholem nic wspólnego. Na widok niektórych icebucketchallengerów gały się
same przewracają.
Powiedział(a)byś
pewnie, że jest w tym głębsze dno, zwrócenie uwagi na chorobę stwardnienia
zanikowego (ALS). Unikający wyzwania wpłacają sto zielonych na konto stowarzyszenia
zajmującego się pomocą chorym na stwardnienie. Już widzę jak każdy ze znajomych
z niebieskiej ścianki, który nie obleje łba lodowatą wodą śle sto dolców na konto
fundacji.
Jak już oblewasz się gościu czy panno, to rób to porządnie!
Postawienie naczynia pokroju doniczki na 15 minut w zamrażarce i spuszczenie
jej zawartości na łeb(ek) to zwyczajne przebieranie w środkach. Słabo.
Wstawianie głowy pod kran czy… do kibla zakrawa już kabaretem i żenadą razem
wziętymi. Z przewagą tej drugiej.
Sprawa jest tym poważniejsza, że w akcję włączają się naprawdę
szanowane osobistości ze świata sportu, polityki, kolejni celebryci i tak
dalej. A ponieważ dobry viral rozprzestrzenia się szybciej niż w okamgnieniu,
lodowata woda wylewa się już z mojej tablicy. J
No, dobra, zejdźmy z pięknych i nagłaśniających walorów akcji.
Wymyślność fejsbukowców nie zna granic. Do tej pory widywaliśmy ich „inwencję” w
chmurze remiksów pokroju kwejka czy demotywatorów.pl, ostatnimi czasy zdaje się
wymiatać bezuzyteczna czy jakoś tak. Chociaż nie, daruję sobie przykłady infografik, teraz lanie
mózgów wymiata.
fot. Doing the ALS Ice Bucket Challenge (14927191426)CC BY 2.0/commonswikimedia.org
0 komentarze:
Prześlij komentarz