Oglądając wyczyny naszych „Orłów” w Engelbergu cieszyłem się jak
zainfekowany miłością do skoków przez mistrza z Wisły dzieciak. Do
szwajcarskich osiągnięć Stocha i spółki nie można się przyczepić –nasi pokazali
światu, że Polak potrafi. A właściwie Polacy. Z uznawaniem naszej nacji za
skokową potęgę radziłbym się jednak wstrzymać…
Żółta koszulka lidera cyklu PŚ z
odskoczeniem rywalom w „generalce” włącznie, przebojowe wygrane nastolatków,
czwórka Polaków w „10”, szóstka w „30”… Wymieniałbym dalej. Gdybyśmy na
początku sezonu, a nawet przed Engelbergiem postawili przed „biało- czerwonymi”
takie cele nikt nie brałby naszych słów na poważnie. Trener Łukasz Kruczek
wspominał, że przed Engelbergiem jego podopieczni będą jedynie doskonalić formę
w Szczyrk...
Kalendarium - piątek 11 kwietnia
6 godzin temu