Gros środków finansowych z Programu Operacyjnego Polska
Wschodnia 2014-2020 przeznaczone zostanie na unowocześnianie biznesu i poprawę
połączeń transportowych miast wschodniej Polski. Na konsultacjach społecznych, które miały miejsce 1 października w Białymstoku, poinformowała o tym wiceminister rozwoju regionalnego Iwona Wendel.
Program Operacyjny Polska Wschodnia obejmuje pięć polskich
województw wschodnich: warmińsko- mazurskie, podlaskie, lubelskie, podkarpackie
i świętokrzyskie i stanowi znaczące wsparcie dla samorządów. Regiony te wsparte
zostały poprzednim programem sumą 2,2 miliarda euro. Jak zapowiedziała
wiceminister, środki przeznaczone na kolejne lata będą podobne i wyniosą ok. 2
miliardów euro. Z tej sumy ponad połowa (ok. miliard euro) przeznaczona
zostanie na poprawę najistotniejszych obszarów: inwestycji w kolej i systemy
zarządzania ruchem drogowym.
fot. polskawschodnia.gov.pl |
W kwestii poprawy jakości transportu możemy mieć mieszane
odczucia. Środki komunikacji uległy zdecydowanemu polepszeniu, miejskie tabory
głównych ośrodków „Wschodu”- Lublina i Rzeszowa- w niczym nie odstają od tych
warszawskich czy wrocławskich. Niskopodłogowe maszyny, z klimatyzacją, miejscami dla
niepełnosprawnych, przesiąknięte elektroniką wyglądają jak wypieszczone
perełki, którymi lokalna władza chlubi się jak tylko może. Do 2020 roku na komunikację
miejską przeznaczone zostanie ok. 840 milionów euro (85 procent budżetu). Dzięki nim powstaną nowe
linie kolejowe i trolejbusowe, ulice i obwodnice miast, służące rozwojowi przede
wszystkim większych ośrodków (Lublin, Rzeszów, Białystok).
Poza wojewódzkimi miastami nie jest już tak kolorowo.
Połączenia kolejowe, z których korzystają masy studentów i nie tylko, są największą bolączka w transporcie
międzymiastowym na Wschodzie. Ileż to razy podróżujący koleją z „prowincji na
prowincję” zmuszeni byli czekać po kilkadziesiąt
minut na spóźniony pociąg, jak wiele razy jeździli ściśnięci w jedynym (!) wagonie niczym ryby w puszce?
Postoje w trasie i wypadki również nie należały do wyjątków. Dodatkowe wagony
pojawiają się nie zawsze, a z czasowością docelową pociągów też bywa różnie. W
tej kwestii zmian na lepsze jeszcze nie widać, a pieniądze unijne przeznaczone
na unowocześnienie i usprawnienie kolei Polski Wschodniej wydają się prezentem
idealnym, którego wręcz nie wypada zmarnować. Unijne wsparcie na kolej może wynieść
w ciągu 6 lat nawet do 300 milionów euro.
Wiele zależy od władz centralnych. Przedstawiciele obecnego
rządu będą pertraktować Program z Komisją Europejską na przełomie 2013 i 2014
rok, a następnie dysponować uzyskanymi środkami. Do 2020 roku polski parlament
zmienić może się co najmniej 2 razy, ale przydałoby się, by stanowisko
polityków w sprawie funduszy na transport i plany realizacji projektów były konsekwentnie realizowane.
0 komentarze:
Prześlij komentarz