W wolnym czasie przed obroną zaaplikowaliśmy sobie wycieczkę do Ogrodu Botanicznego UMCS. Znajdujący się nieopodal Muzeum Wsi Lubelskiej (przypadek?) zachwycał różnorodnością i kolorami. Tak, piszę to ja, facet, dla którego łosoś to ryba, a wrzos to roślina, do głowy by mi nie przyszło wymyślać od nich kolory :)
Zapewne na jednej wycieczce do Ogrodu się nie skończy, a że bycie absolwentem UMCS popłcaca (darmowe wejście), to następnym razem część druga ze zdjęciami. Tymczasem oglądajcie niektóre z lepszych ujęć.
|
Zaraz po wejściu do Ogrodu. Od początku zachwycała
różnorodność odcieni zieleni. |
|
Tabliczki znajdują się przy każdym gatunku rośliny. Od
najbardziej wyszukanych po "nasz" świerk polski |
|
Dużo tego... |
|
Kwiaty... |
|
Liście na kształt... gramofonu, nie wiem skąd skojarzenie. |
|
Kobiecie najpiękniej w kwiatach... |
|
... ale jeszcze piękniej przy mocniejszych kolorach. |
|
Dworek Kościuszki, na terenie Ogrodu |
|
Na koniec rosyjskie zagrożenie - przybysz z Kaukazu. Nazywa
się Barszcz Sosnowskiego i po dotknięciu parzy jak cholera. |
Posted in: foto,ogród botaniczny umcs,relacja,Społeczność
0 komentarze:
Prześlij komentarz