Krytyczna lekcja historii


Alternatywnie, odważnie, a przede wszystkim krytycznie i z mocnymi argumentami. Redaktorzy miesięcznika „Do Rzeczy Historia” Rafał Ziemkiewicz i Piotr Zychowicz pokazali się przed lubelskimi studentami, by przytoczyć wątki poruszone w najnowszych książkach-detonatorach historycznych. „Jakie piękne samobójstwo” i „Opcja niemiecka” łączy jedno – krytyka wobec sanacji i przedwojennej polityki, która doprowadziła kraj do największej tragedii w dziejach.

 Publicyści praktycznie się minęli. Rafał Ziemkiewicz poprowadził wykład na temat polskich nastrojów w przededniu wojny w Dużej Auli Wydziału Humanistycznego UMCS. Tego samego dnia (22 października), niespełna godzinę później swoje spotkanie ze słuchaczami zaczął Zychowicz. Fani historii alternatywnej spotkali się w jednej z sal Collegium Norwidianum na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim.

Wizja Rafała Ziemkiewicza
Łącznikiem publikacji pisarzy konserwatywnych stała się krytyka polskiego ośrodka decyzyjnego tuż przed II wojną światową. Czym różnią się książki? Pozycja Ziemkiewicza jest pierwszą jego książką, w której zagłębił się w kontekst przedwojennej geopolityki i nastrojów w społeczeństwie. Autor sam podkreśla, że jest przede wszystkim pisarzem, który na chłodno dotyka sfer, przez lata uznawanych za nietykalne i nienaruszalne.

„Jakie piękne samobójstwo” to wyrachowany i kompletny zbiór myśli, sytuacji, kontekstów i wyborów,  które wyróżniały polskie władze i polski naród w obliczu drugiego wielkiego konfliktu światowego. To pełen logiki i – mimo wszystko – ostrożny wywód nad mentalnością narodu, który woli obchodzić klęski lub pyrrusowe zwycięstwa niż wielkie wiktorie.

Autor, jasno deklarujący poglądy neoendeckie nie popiera racji stanu, którą do 1935 roku przekazywał Józef Piłsudski. Nie hołduje także dewizie marszałka „być zwyciężonym i nie ulec…”. „Powinniśmy szukać w tym momencie punktów zwycięskich, jak Bitwa Warszawska. (…) „To jest przedziwne, że Polacy rozpamiętują Powstanie Warszawskie, w którym – nie bójmy się tego określenia –nie było obrony, natomiast Bitwa Warszawska, święto przecież państwowe, nie może równać się w sposobie upamiętniania i celebracji retrospekcji powstańczej”.

Za przyczynę klęski w wojnie wini obóz rządzący. „Cała chybiona koncepcja odzyskania niepodległości wzięła się z przemocy sanacji. Wojskiem zdobyta potrzebowała legitymizacji politycznej.

Druga sprawa to nastawienie i wywołanie w narodzie sztucznego imperializmu. Ostatnie lata przed wojną to eskalacja wojennych radykalizmów i pomachiwanie szabelką. Mocarstwowe urojenia (złudne marzenia o koloniach) polskich polityków przechodziły na społeczeństwo. One były przez lata wzmagane, wykorzystywane do walki politycznej. Nakręcanie nastrojów  było elementem ucieczki od problemów władzy i koniecznością jej utrzymania – komentował  Ziemkiewicz.


Wizja Piotra Zychowicza
„Opcja niemiecka” autorstwa Piotra Zychowicza jest jego trzecią publikacją, która rewiduje dogmaty historyczne obowiązujące w podręcznikach do historii. We wcześniejszych publikacjach („Pakt Ribbentrop-Beck" i „Obłęd 44”) Zychowicz skupiał się na polskiej naiwności i szafowaniu krwią w obliczu dwóch totalitarnych bestii czyhających na jej niepodległość. „Pakt” przybliżył nam alternatywną historię roku 1939, zaś „Obłęd” w sposób bezkompromisowy rozprawił się z Powstaniem Warszawskim, potępiając wprost rozkaz dowózka Armii Krajowej o wznieceniu powstańczej walki w stolicy.

W „Opcji niemieckiej” autor nie tyle podkreśla nietrafne decyzje Polaków, co kompletnie bezsensowne postępowanie Niemców. Warunki okupacji uniemożliwiały Polakom pójście na jakikolwiek kompromis z ich mordercami.

„W Polsce nie istniała zupełnie kolaboracja ideowa, na wzór Żelaznej Gwardii w Rumunii, Strzałokrzyżowców na Węgrzech, czy bałkańskich Ustaszy.” – podkreślał autor „Opcji Niemieckiej”. Najbliżej flirtowania z okupantem w początkowym okresie wojny byli członkowie Obozu Narodowo-Radykalnego. To zasługa mocnego wątku antysemickiego w organizacji. Rozstrzelania liderów ONR w Palmirach rozwiązały sprawę – żadne polskie, faszyzujące środowiska nie mogły brać ofert okupantów na poważnie.

Autor przytoczył kilka niemal nieznanych organizacji, które podjęły się negocjacji z okupantem. Jak podkreślił, tylko w wyjątkowych warunkach mogło dojść do współpracy pragmatycznej. Z przymusu i woli zaprzestania terroru. „Rozmowy z gaulleiterami GG podejmowali się jedynie konserwatywni, antykomunistyczni politycy. Tacy jak Janusz Radziwiłł, Władysław Studnicki. Tylko oni poszliby na trudną ugodę z Niemcami, przy czym gardzili z drugiej strony ludobójczym zapędom Niemców”.

Mieliśmy kilka nazwisk, które mogłyby odegrać rolę polskiego Quislinga. Tak jednak się nie stało, a naziści postanowili potraktować Polskę ludobójczo. Autor wyróżnił dwie wyjątkowe sytuacje, w których porozumienie między Polakami a nazistami było możliwe. Pierwsza – „kiedy ugoda nastąpiłaby w miarę szybko po przegranej kampanii wrześniowej i natychmiastowej liberalizacji polityki okupacyjnej. Druga możliwość to krótki epizod i szansa na psychologiczne porozumienie polsko-niemieckie to czerwiec 1941 roku i atak Niemiec na ZSRR.


0 komentarze:

Prześlij komentarz

 
Design by Free WordPress Themes | Bloggerized by Lasantha - Premium Blogger Themes | cheap international calls