Eksperyment nie do końca się udał. Owszem, po zwiększeniu skoków liczonych z dwóch do trzech zawody zyskały na równości. Wypadkowa trzech prób wskazuje jeszcze bardziej miarodajnie zwycięzcę. W kompozycji z grupami (dzisiaj 12-osobowymi) nie wygląda to za ciekawie. Zamiast przejrzystości widzowie i komentatorzy są jeszcze bardziej zdezorientowani.
Niektórzy kibice Ruchu chyba woleliby żyć w III Rzeszy
1 godzinę temu