Lublin zwraca się ku
swoje rzece – mówi prezydent Lublina Krzysztof Żuk w kontekście planu rewitalizacji doliny
Bystrzycy. Zakłada on wykonanie do 2027 roku wielu inwestycji, związanych
przede wszystkim z rewitalizacją przyrzecznych parków oraz ośrodków takich jak
marina czy Lubelski Klub Jeździecki, stworzenie ogólnodostępnych plaż, kładek i
przystani kajakowych. W dalszej perspektywie przewiduje się rewitalizację dolin
dopływów Bystrzycy, czyli Czechówki i Czerniejówki.
W minionym tygodniu poznaliśmy założenia projektowe, które
na zamówienie ratusza wykonała firma Autorskie Biuro Architektury
Investprojekt-Partner. - To jeden z ważniejszych projektów, które realizujemy.
Powierzchnia działań, w tym inwestycji towarzyszących to tysiąc hektarów.
Dzielimy je na etapy. W pierwszej kolejności zmiany obejmą sąsiadujące z rzeką
parki: Ludowy, Bronowicki i Zawilcowa, gdzie już aktywnie działamy – mówi
prezydent Lublina Krzysztof Żuk. Szacunkowe
koszty inwestycji wzrosły, względem ubiegłorocznych wyliczeń, do 600 milionów
złotych.
Nowe kładki
Nowe kładki
O szczegółach opowiadali na konferencji prasowej architekci.
- Pokazujemy rozwiązania proponowane w innych miastach Polski, jak choćby
dopasowane, charakterystyczne kładki. Obecne są za wąskie, konstrukcja z blachy
stwarza niepotrzebny hałas. Widzimy w Lublinie 20 kładek – 9 nowych, pozostałe
przebudowane – mówi Maria
Balawejder-Kantor z pracowni ABA Investprojekt-Partner. Nowe kładki
pieszo-rowerowe pojawiłyby się przy ul. Żeglarskiej (przy moście), obok
planowanego mostu przy Parku Ludowym i Lublin Arenie, vis a vis Starych
Bronowic, nieopodal ujścia Czechówki oraz przy ul. Azaliowej. Co ciekawe, postulaty
architektów dotyczące kładek w rejonie tzw. Wielkiego Stawu Królewskiego
pokrywają się z uwagami Rady Kultury Przestrzeni złożonymi przed zmianą
miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego na tym terenie.
Plaże, marina, zieleń publiczna
Nowością w Lublinie będą przyrzeczne plaże. Dwie z nich
powstaną na terenie parku Nadrzecznego na wysokości ul. Koło, ok. 300-400
metrów na południe od wiaduktu kolejowego. Kolejne plaże architekci ulokowali
na wysokości Starych Bronowic i przy ulicy Azaliowej. Rejon Bronowic byłby
centralnym punktem do wypoczynku, z plażą, kładką, ale również placami zabaw,
przystanią kajakową, miejscami do opalania itp. Z kolei w Parku Rusałka
architekci przewidują otwarcie przestrzeni (docelowo całej) do dyspozycji
mieszkańców. Północną część stałaby się strefą sportów ekstremalnych, a
południowa tzw. ogrodem zmysłów. Inna sprawa czy tutejsi działkowcy wyrażą
zgodę na tak dalece idącą ingerencję.
Nową jakość zyska lubelska marina. Wzorując się na Centrum Rekreacyjno-Sportowym Ukiel z Olsztyna
zalew Zemborzycki miałby stać się rajem dla pasjonatów wodnego szaleństwa. W
założeniach ma powstać tu hangar na łodzie, nowa siedziba WOPR i Lubelskiego
Centrum Żeglarstwa, przystanie dla łodzi i jachtów, gondole, nowe molo.
Prezydent zaznacza, że propozycje są ustalane wspólnie ze środowiskiem
„wodniaków”.
W dolinie Bystrzycy nie będzie problemu z zaparkowaniem. Na
ten moment architekci proponują 30 parkingów, ulokowanych w odległości od 50 do
500 metrów od koryta rzeki.
Oczyszczą zalew, przesuną rowerzystów
W dyskusji nad rewitalizacją doliny Bystrzycy pojawia się
scenariusz oczyszczenia wód zalewu Zemborzyckiego. Dziś, zwłaszcza w okresie
maj-wrzesień, jest to siedlisko sinic. Sanepid nie wydaje zgody na legalne
kąpanie się w zalewie [w minionym roku po dwóch tygodniach od pozytywnej
decyzji wycofał ją, przyp.].
- Mamy przygotowaną analizę. Rozważamy stworzenie przy
zalewie zbiornika-polderu na powierzchni 35 hektarów, który pełniłby funkcję
filtra. Od maja do października redukowałby związki biogenne do 80 procent –
dodaje Zdzisław Strycharz, doradca
prezydenta Lublina ds. zagospodarowania doliny rzeki Bystrzycy.
Postulatem architektów jest też przeniesienie „tranzytowego”
ruchu rowerowego ze ścieżki pieszo-rowerowej wzdłuż Bystrzycy. Na odcinku od
mostu kolejowego do mostu przy Żeglarskiej rowerzyści jechaliby szerszym
łukiem, trasą poprowadzoną bliżej ulicy Janowskiej. – Chodzi nam o
wyeliminowanie szybkich rowerzystów i pierwszeństwo dla bezpieczeństwa pieszych
na wysokości Wrotkowa – dodaje Balawejder-Kantor.
Doradca prezydenta ds. rewitalizacji przekonuje, że poza
parkami, kładkami, mariną i klubem jeździeckim na początku wykonane zostaną
miejskie plaże i tzw. szlak po dawnych młynach (8) lubelskich.
Obecny koncept nie zakłada prac nad doliną Czechówki i
Czerniejówki. – Odkładamy je na dalszą perspektywę, po 2020 roku.
Niewykluczone, że będziemy finansowali z funduszy norweskich czy szwajcarskich
– ucina Strycharz. Miasto czeka na uwagi w procesie rewitalizacji doliny Bystrzycy
do 15 lutego w formie elektronicznej.
2 komentarze:
Mnie za każdym razem cieszy fakt, że wykonywane są jakieś inwestycje którą mają podnieść poziom życia publicznego. Zresztą sam również korzystam z platform funduszy https://viennalife.pl/strefa-inwestowania/platforma-funduszy no i oczywiście jak mam tylko możliwość to przeprowadzam inwestycje.
Prześlij komentarz