
Od września w mojej blogosferze cisza jak makiem zasiał. W dalszej perspektywie nie zapowiada się inaczej. W poszukiwaniu szansy na rozwój w wystudiowanej przed chwilą branży postawiłem na praktykę. Od września piszę dla Nowego Tygodnia, lubelskiego tygodnika o specyfice miejskiej. Jeśli doliczę do tej mocno pochłaniającej pracy pisanie dla jeszcze jednej firmy matematyka czasu okaże się bezwględna. Czasu na blog w dotychczasowej formie zostało jak na lekarstwo.
Blog to internetowe zapiski, które mają sens tylko wtedy gdy są wykonywane z pewną częstotliwością. Dzieło rozpoczęte w 2012 roku wykonuję dla siebie, ze szczególną radością po...