Kibicujemy dalej!


Szok i niedowierzanie. Brakuje słów na dzisiejsze rozstrzygnięcie konkursu olimpijskiego na normalnej skoczni w Pjongczangu. Gorzej dla Polaków ułożyć się nie mogło. Choć możemy ich częściowo usprawiedliwić pozostanie ogromny niesmak. Takiego na igrzyskach jeszcze nie "przetrawiałem".

Zabrakło tak niewiele. Centymetrów, szczęścia, wiatru z przodu. Przedziwny to był konkurs. Genialny pierwszy skok Stefana Huli i prowadzenie. Dobry, lekko spóźniony skok Kamila Stocha. Fatalny (w skutkach) Dawida Kubackiego, numer 2 naszej kadry. Nie zawodził w treningach, kwalifikacjach. W konkursie trafił na najgorsze warunki…

Nie pamiętam, kiedy konkurs olimpijski trwał blisko cztery godziny. Wiatr kręcił niemiłosiernie, do tego z różną mocą. To drugie igrzyska z przelicznikami. O ile wcześniej, na ZIO w Soczi, było sprawiedliwie, tutaj absolutnie nie. Nie popisali się organizatorzy. Załatwili Kubackiego i Prevca, wku..rzyli Ammanna. Rozciągnęli widowisko na które każdy czekał cztery lata z myślą, że będzie sprawiedliwe. Nie było.  

Musimy to przyjąć i szybko przetrawić. A rozpamiętywać niewykorzystane szanse później. Kamil i Stefan skakali drugie próby w słabszych warunkach. Metr więcej i mieliby medale. Metr! Pozostałby organizacyjny niesmak, ale kruszec zasłoniłby wszystko.

Loteria z Korei pokazała jak nieprzewidywalne mogą być skoki. Zwycięska trójka, żeby nie było, absolutnie zasłużyła na medale. Ale kto wie, co by było gdyby najlepsi skakali w identycznych warunkach?

Na tym nie koniec emocji. Trzymamy kciuki dalej, w końcu przed nami kolejne medalowe szanse. Oby tylko tak nie wiało.

0 komentarze:

Prześlij komentarz

 
Design by Free WordPress Themes | Bloggerized by Lasantha - Premium Blogger Themes | cheap international calls