Czy na reformie Budżetu Obywatelskiego zyskają dzielnice?


Poparcie dla gwarantowanej puli na projekt w kwocie do 150 tysięcy złotych i nierozwiązana sprawa z procesem głosowania – to wyniki konsultacji do nowej procedury Budżetu Obywatelskiego w Lublinie.

Cieszą się uczniowie i studenci, pasjonaci aktywnego wypoczynku, natomiast w dzielnicach trwa ogromne rozczarowanie i mówienie o „wyrzucaniu pieniędzy w błoto”…

 Spotkanie z mieszkańcami i członkami rad dzielnic odbyło się w miniony czwartek, o godz. 18, w kancelarii prezydenta miasta przy ulicy Bernardyńskiej. Spotkanie moderował Piotr Choroś, dyrektor nowo powstałego Biura Partycypacji, odpowiedzialny w ratuszu za Budżet Obywatelski. – Proszę, byście państwo spisywali omawiane uwagi i dostarczali w formie pisemnej do ratusza. Czas na konsultacje trwa do końca miesiąca. Do marca ustalimy nowy regulamin – przypomina Choroś.

Wyjściowe propozycje miasta…

Obecni na spotkaniu pochylili się nad propozycjami, które na początku stycznia zaprezentował na stronie internetowej urząd miasta. Ratusz sugeruje zmniejszenie progów kwotowych dla projektów dużych (górna granica wynosiła 1,2 miliona zł, po zmianie byłoby to 800 tys. zł) i małych (z 500 tysięcy zł dziś do 300 tysięcy). Dolna granica dla projektu wyniosłaby 25 tysięcy zł. Drugi postulat powiązany jest z nowymi progami kwotowymi. Miasto stawia teraz na małe projekty (pula na nie zwiększy się z 8 do 9 milionów zł), kosztem większych (z 7 do 6 milionów zł). Cel? Więcej mniejszych, ale szalenie istotnych inwestycji w dzielnicach Lublina. – Kwotę 1,2 miliona zł, czyli maksymalny próg dużego projektu przed rokiem, uznaliśmy za wystarczającą do pokaźnej inwestycji drogowej – nadmienia Choroś.

„Rewolucją” miałoby być wydzielenie 4,050 mln złotych na „twarde” projekty zarezerwowane dla każdej z 27 dzielnic, niezależnie od wyników głosowania. Miasto stawia jednak wymóg – projekt musi być „inwestycyjny”, ma dotyczyć jednej dzielnicy, a jego kosztorys nie powinien być wyższy niż 150 tysięcy zł. W takim przypadku urząd brałby pod uwagę te projekty z dzielnic, które uzyskały największe poparcie.

Ostatnia zmiana dotyczy przebiegu głosowania. Po doświadczeniach ze zbieraniem podpisów ratusz proponuje głosowanie wyłącznie w punkcie do głosowania i indywidualne oddawanie karty, po uprzednim wylegitymowaniu.

Gwarantowana pula dla dzielnic potrzebna

Przedstawiciele rad i zarządów dzielnic nie kryli, że zmiany w procedurze Budżetu są konieczne. – Zwiększamy szansę dla dzielnic, co do tego nie ma wątpliwości. Nie bardzo natomiast rozumiem zarzutu do procederu zbierania podpisów. To też sposób uczenia demokracji na samym dole, angażowanie lokalnej społeczności – mówi Andrzej Zięba, z rady dzielnicy Kalinowszczyzna.
Nie zabrakło też argumentu przeciw hurtowym „nabijaniu” głosów. - Samo głosowanie powinno odbywać się w punktach wyborczych. Zatrzymajmy proceder ruchomych urn wyborczych – apeluje Zofia Polska, przewodnicząca zarządu dzielnicy Konstantynów.

– W ostatnim głosowaniu projekty inwestycyjne wygrało jedynie 8 dzielnic. Pozostałe 19 angażowały się i nic z tego nie wyszło, zmarnowały swój wysiłek. Jako rada proponujemy wydzielenie projektów ogólnomiejskich oraz tych przeznaczonych dla dużych, średnich i małych dzielnic. Terminem głosowania powinien być wrzesień – podkreśla Józef Nowomiński, przewodniczący rady dzielnicy Tatary.

Gwarantowane środki dla dzielnic miałyby odwrócić tendencję i zachęcić z powrotem małe dzielnice do partycypacji. - Musimy te zmiany wprowadzić. Mieszkańcy mniejszych dzielnic, które nie mają szans w głosowaniu są dziś wystarczająco zdemotywowani do idei Budżetu – mówi Jadwiga Mach, przewodnicząca z rady dzielnicy Sławin. – Małe dzielnice i tak nie wygrają żadnego projektu głosami mieszkańców. Proponujemy zwiększenie gwarantowanej puli do 200 tysięcy – mówi Renata Bieńko, wiceprzewodnicząca rady dzielnicy Zemborzyce.  

Dane osobowe
Na spotkaniu pojawił się również wątek danych takich jak e-mail czy numer telefonu, który warunkował w poprzedniej edycji oddanie ważnego głosu. Wielu starszym mieszkańcom miasta uniemożliwiło to uczestnictwo w głosowaniu, co skończyło się albo oddaniem głosów nieważnych, albo w ogóle rezygnacją z partycypowania. 

Zła sława studentów?
Na spotkaniu nie zabrakło głosów spoza rad dzielnic. – Nie zgadzam się z państwem, jeśli chodzi o projekty miękkie. Wyeliminowalibyście je do końca, tak samo jak studentów z głosowania. Lublin to miasto akademickie, piątą jego część stanowią przez większą część roku żacy – komentują w środowisku Akademickiego Związku Sportowego.
- Czym jest de facto Budżet Obywatelski? Nie jest to wola jedynie dzielnic, pamiętajmy o tym. Cieszy fakt, że poznamy minimalny próg dla małych projektów. Pojedynczy mieszkańcy zewrą swoje wysiłki wiedząc, że będą poważnie brani pod uwagę – mówi Seweryn Szczepaniak, mieszkaniec Lublina.   


fot. autor (1), UM Lublin (1)

0 komentarze:

Prześlij komentarz

 
Design by Free WordPress Themes | Bloggerized by Lasantha - Premium Blogger Themes | cheap international calls