Dziennikarstwo w służbie robota Google` a


Temat nowych mediów i dziennikarstwa w przyszłości poruszam nie bez przypadku. Wszyscy widzimy jaką ewolucję przechodzi elitarno – warsztatowa jeszcze niegdyś profesja. Aby przetrwać i zaistnieć w dobie internetu dziennikarze, ale też wszyscy aktywiści, kreatorzy i pośrednicy informacji  muszą poznać i zrozumieć mechanizmy działania Google` a czy Facebooka.

Do wpisu skłoniły mnie refleksje po konferencji dziennikarskiej na "mojej" uczelni. Działo się całkiem sporo. Był panel poświęcony mediom lokalnym, spotkanie i przemowy naczelnych i wice naczelnych największych mediów na Lubelszczyźnie, w końcu – szkoda że tak krótki – wykład o mediach w przyszłości, zarówno tych tradycyjnych, jak i tych wykorzystujących społecznościowe platformy.

Oderwanie mediów od Facebooka, Twittera czy innych pośredników w przekazie oznacza – w dobie informacyjnego bombardowania i faktycznego zasiedzenia w wirtualnym świecie  – pozostanie w tle za konkurencją. Mniej klinięć, mniej oglądnięć równa się przecież mniej reklam i przekierowań, czyli mniej dodatkowego zarobku. Z tym „problemem” mierzą się wszystkie media. Zarówno „Washington Post” jak i „Kurier Lubelski”, Radio „Zet” czy gminna stacja internetowa. Wszystkie wykorzystują do swojej promocji i zwiększania zasięgu społecznościowych pośredników.

Złoty scenariusz!

złote medale igrzysk w Soczi, fot. ntn.pl

Złote igrzyska – takiego scenariusza nie odważylibyśmy się przewidzieć przed rozpoczęciem zmagań w Soczi. Nie minął tydzień a doczekaliśmy się dwóch złotych medali, w wykonaniu Kamila Stocha i Justyny Kowaczyk! A nie jest to koniec polskich aspiracji medalowych w Soczi.

Zdominowali konkurencję

Dwójka naszych faworytów zmagała się z ogromną presją rodaków, którzy już przed igrzyskami wieszali im olimpijskie krążki. Stoch – pucharowy dominator, lider rankingu skoczków – był jednym z głównych faworytów do medalu. Zaraz obok niego stawiano równie obiecującego, depczącego Polakowi po piętach w Pucharze Świata Petera Prevca ze Słowenii, do medalu pretendowali też austriacki hegemon Gregor Schlierenzauer, czterokrotny medalista ZIO Simon Ammann, japoński weteran Noriaki Kasai. Jak to zwykle bywa kandydatów do obsadzenia podium na normalnej skoczni było więcej niż miejsc na nim.

As skocznych przestworzy


Wyczyn Kamila Stocha przeszedł do historii polskiego sportu. Nie tylko z powodu złotego medalu najbardziej prestiżowej imprezy odbywającej się w blasku olimpijskiego ognia.

Złote medale zimowych igrzysk olimpijskich Polacy zdobywali do tej pory albo w wyniku splotu matematycznego i sędziowskiego szczęścia (0,1 punktu przewagi Wojciecha Fortuny nad Walterem Steinerem w 1972 roku, apele o unieważnienie próby Fortuny zostały odrzucone) albo wyszarpywali je ostatnim tchnieniem (Justyna Kowalczyk, 0,3 sekundy przewagi nad Marit Bjoergen w biegu na 30 km w Vancouver). Trzecie złoto dla Polski Kamil Stoch wywalczył w stylu dominatora bezprecedensowego; w historii zmagań sportowców na zimowych igrzyskach ostatnim skoczkiem, który z takim rozmachem wskoczył na olimpijski piedestał na średniej skoczni był Espen Bredesen, któremu przecież pomagała publika w Lillehammer. Od ostatniej takiej dominacji minęły więc równe dwie dekady.

 
Design by Free WordPress Themes | Bloggerized by Lasantha - Premium Blogger Themes | cheap international calls