Bariera 240 metrów padła na początku 2011 roku. Johan Remen
Evensen dwukrotnie bił rekordy świata- najpierw uzyskał
w treningu 243,5 metra, a później, w kwalifikacjach 246,5 metra. Ostatni
wynik jest po dziś dzień najdłuższym skokiem w historii. Poprzedni rekord,
należący do Bjoerna Einara Romoerena, wynosił 239,5 metra i został ustanowiony
w Planicy w 2005 roku. Do wyniku Evensena zbliżyli się jego rodacy: Anders
Fannemel (244,5 metra) i Rune Velta (243) w 2012 roku oraz Gregor
Schlierenzauer (243,5) w 2012 roku. W granicę 250. metra celował, będący w
znakomitej formie podczas Turnieju Czterech Skoczni ,kolejny Norweg, Anders
Jacobsen. Z tych planów nic jedna nie wyszło, sędziowie i natura pozwoliły
dofrunąć w tym roku do 240. metra jedynie Schlierenzauerowi.
Tyle statystyk, tyle o Vikersund. Słoweńska Planica, od lat
symbol najpotężniejszej skoczni świata, nie pogodziła się z trwałą utratą
prestiżowego statusu. Temat przebudowy słoweńskiego kolosa trwał parę dobrych
lat, zanim jeszcze „rozrosła” się skocznia w Vikersund. Dopiero odebranie
rekordu przyspieszyło planowany od lat remont. Co ciekawe, pracami
modernizacyjnymi zajmują się ci sami specjaliści, którzy powiększali
norweskiego mamuta.
Sami konstruktorzy i włodarze obiektu nie wiedzą jeszcze jak
wielka ma być nowa Velikanka. W oficjalnych planach przebudowy nowy punkt
konstrukcyjny skoczni ma wynosić 200 metrów, „hill size” (rozmiar skoczni)
przesunie się na 225 metr. Gospodarze obiektu zapowiadają bezpieczne lądowania
skoczków w granicach 240, a nawet 250 metrów. Jak na deklaracje brzmią one…
ostrożnie, biorąc od uwagę fakt, że jeszcze w grudniu padały z ich ust słowa o
lotach w granicach 270 (!) metrów.
Stary mamut kojarzył się nam z wyjątkową, wysoką parabolą
lotu skoczków. Sami autorzy lotnych widowisk w wywiadach dla serwisów i
telewizji podkreślają po dziś dzień dzikość skoczni, która budzi w nich
dodatkową porcję adrenaliny. To właśnie w Planicy, 6 lat „przed Evensenem” miał
miejsce dzień, w którym rekord świata bity był czterokrotnie. Gdyby Janne
Ahonen ustał lot na 240 metr, mielibyśmy piąty rekord i nową barierę w lotach.
Niestety, Fin nie ustał tego lotu.
Od tego czasu w Planicy nic się nie zmieniło, z kolei w
Vikersund wydłużono zeskok, który pozwala na bezpieczne lądowanie telemarkiem
poza granicą 240 metrów. „Rekordowa” inwestycja (około 45 milionów euro),
dzięki której skocznia zostanie poszerzona, próg podwyższony, a zeskok
wydłużony może nie zakończyć się w terminie. Rozpoczęcie właściwych prac
dopiero na jesieni powoduje, że czasu na remont, biorąc pod uwagę zimowe mrozy,
jest naprawdę niewiele. Jeśli budowa się opóźni, operację „odzyskać rekord”
również trzeba będzie przełożyć, co najmniej do 2015 roku. Wszyscy fani skoków
wydają się być jednak dobrej myśli.
PS. Z utratą rekordu pogodził się już Johan Remen Evensen. W
wywiadzie dla portalu nrk.no stwierdził, że „rekord zostanie pobity już w
nadchodzącym sezonie”.
Fotos zburzonego progu w Planicy podejrzeć można TUTAJ
0 komentarze:
Prześlij komentarz