Wierni kibice i fani, jakby nie patrzeć zimowej dyscypliny,
czekali na ten piękny letni dzień z niecierpliwością. Po kilkumiesięcznej
przerwie wracają skoki narciarskie na najwyższym poziomie. Rozgrywki z cyklu
Letniego Grand Prix rozpoczynają się weekendowymi konkursami w Hinterzarten (26-28 lipca). Wraz z
kolejnym LGP rośnie ranga skoków pań- w tegorocznym kalendarzu będziemy mieli
dwa konkursy mieszane: w Hinterzarten
i Courchevel.
Panowie zaprezentują się na dziewięciu obiektach. Wśród
nich, po inauguracyjnych skokach w Hinterzarten, znalazła się nasza Wisła „Malinka”. Następnie elita
światowych skoków, która zdecydowała się pokazać swoją dyspozycję latem, uda
się na dwa konkursy do francuskiego Courchevel
(jeden konkurs na wielkiej skoczni, jeden mieszany na średniej HS 96) i jeden
do Einsiedeln w Szwajcarii (HS 117).
W sierpniu odbędą się ponadto konkursy w dalekiej Japonii (Hakuba HS 131), z których zrezygnuje zapewne część zawodników.
We wrześniu swój epizod w kalendarzu będą miały nowe
skocznie „Wschodu”. 14-15 września rywalizacja przeniesie się do Niżnego Tagiłu (HS 135), tydzień
później skoki zawitają do największego miasta Kazachstanu- Ałmaty (HS
140). Kazachska skocznia gościła już najlepszych w ubiegłorocznym LGP, uwagę
przykuwała wówczas infrastruktura wielkiego miasta, na które rozpościerał się
widok z belki najazdowej.
Pod koniec września skoczkowie wrócą do centralnej Europy na
ostatnie dwa konkursy: na małą austriacką skocznię w Hinzenbach (HS 94) i wielką w Klingenthal
(HS 140) w Niemczech. Ostatni konkurs odbędzie się 3 października.
Panie zaprezentują się na czterech obiektach: Hinterzarten,
Courchevel, Niżnym Agile i Ałmatach. W pierwszych dwóch ośrodkach wespół z
kolegami będą reprezentować drużyny narodowe.
W ubiegłym roku błyszczeli Niemcy i Japończycy. U naszych
zachodnich sąsiadów dominowali Andreas Wank (wygrał cały cykl) z Severinem
Freundem, z kolei wśród reprezentantów kraju Kwitnącej Wiśni zabłysnęli Taku
Takeuchi i rewelacyjny, 19-letni wówczas Reruhi Shimizu. My cieszyliśmy się z dwóch
zwycięstw Macieja Kota, szczególnie tego przed własną publicznością w Wiśle. Na
„Malince” zajęliśmy także drugie miejsce w konkursie drużynowym, triumfowali
Słoweńcy.
Kto zachwyci latem, a kto nie pojawi się na skokach letnich? Wyniki z ubiegłych lat pokazują, że wysoka forma w LGP zwykle nie przekłada się na wysokie punkty podczas zimy. Ubiegłoroczna czołówka klasyfikacji letniej prezentowała się zimą albo przeciętnie albo co najwyżej słabo. Z pochopnymi wnioskami można się wstrzymać, oglądajmy i kibicujmy naszym skoczkom!
0 komentarze:
Prześlij komentarz